poniedziałek, 17 listopada 2014

Rozdział trzynasty

Obudziłam się około siódmej. Wczorajszy dzień strasznie szybko mi minął, nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam. Na biurku dostrzegłam kartkę papieru zwiniętą w rulon. Plan Rebecki. Zwlekłam się z łóżka i zaczęłam studiować strategię odbicia Akera. Plan wydawał się dość prosty. Cała akcja miała się odbyć dziś wieczorem o dwudziestej. To była ostatnia szansa. Później już nie będzie możliwości. Odłożyłam kartkę papieru na biurko i się ubrałam. To co zwykle. Dyskretnie wyjrzałam zza drzwi. Z salonu dobiegł dźwięk telewizora, czyli rodzice już nie spali. Po cichu zamknęłam drzwi i zaczęłam się wspinać po schodach na górę. Wyjrzałam zza rogu. Rodzice siedzieli na kanapie. Jeśli będę cicho uda mi się przejść za nimi i mnie nie zauważą.
-Witaj Amando-powiedziała mama powracając się do mnie. Jednak nie umiem się skradać.
-Hej-odparłam-coś zjem i zaraz wychodzę.
Mama westchnąła. Czyżby się o mnie martwiła?
-Spędzasz z nami tak mało czasu-powiedział tata obejmując mamę ramieniem.
-Co?-spytałam  zdziwiona. Nigdy im to nie przeszkadzało. Zawsze żyliśmy oddzielnie. Każdy w swoim świecie. I to mi odpowiadało. Zero zbędnej gadki każdego dnia.
-Unikasz nas-odparła mama.
-To wy unikacie mnie-powiedziałam spokojnie-zawsze to robiliście.
-Amando wiesz, że cię kochamy.
-Coś wam to słabo idzie-parsknęłam-zawsze faworyzowaliście Cristal. Zawsze musiałam być dokładnie taka jak ona. Nigdy nie byłam dość dobra. Nawet, gdy miała tą cholerą średnią powyżej pięć-jak mamy rozmawiać, to porozmawiajmy.
-Nigdy nie faworyzowaliśmy Cristal. Dlaczego taka się stałaś?-Spytał tata.
-Co?
-Dlatego już z tylu szkół musieli cię wydalić? W tej też jesteś już na granicy. Cztery nagany i sześć  rozmów z dyrektorem w ciągu pół roku.
Zaniemówiłam. Skąd wiedzą? Dyrektor do nich miał nie dzwonić, bo za każdym razem obiecywałam poprawę. Widać zrozumiał, że to prawdopodobnie nie nastąpi, ale ja na prawdę chcę się zmienić. Chciałam.
-I co, znowu powiesz, że Cristal jest doskonała?-Spytałam powoli oddalając się do drzwi.
-Amando...
-Tak myślałam.
Odwróciłam się w stronę drzwi, wyszłam na ulicę i ruszyłam przed siebie. Mieli rację. Zmieniłam się, bo wiecznie nie byłam tą dobrą. Zawsze gorsza od Cristal. Więc się zmieniłam. Jak mam być ta gorsza, to niech będzie tak naprawdę. I po tym zaczęły się wszystkie problemy. Wydalenie z kilku szkół za kilka niegroźnych bójek, nagany, wagary i odcięcie się od rodziców. Żadnych rozmów i spotkań w gronie rodziny. Od tamtego czasu oni i ja żyjemy w innych światach. Nie obchodzi mnie to. Teraz skupiłam się na planie Rebecki. Według niej wszystko miało wypalić i Aker miał zostać uratowany. Mniejmy taką nadzieję. Inaczej ani ja, ani Rebecka, ani nikt inny już nigdy nie zobaczy Akera. Przyspieszyłam kroku. Nagle się zatrzymałam. Przecież nie mam dokąd iść.
-Wróć do domu-odparł Tim.
Ten to zawsze taki mądry. Nie odpowiedziałam, ponieważ przechodziła obok mnie jakaś starsza pani. W ogóle nie chciałam odpowiadać. Nie lubiłam za dużo gadać z Timem.
Ruszyłam przed siebie. Po mieście błąkałam się jakieś trzy godziny. Byłam nawet w bibliotece, co zazwyczaj się nie zdaża. Wkrótce wróciłam do domu. Nie zastałam nikogo. Rodzice pewnie pojechali do babci. Szybko zeszłam do swojego pokoju i znowu zaczęłam studiować plan Rebecki. Wszystko musiało być doskonale...
Nadeszła dwudziesta. Zgodnie z planem tym razem do Aprilfall zabrała mnie Rebecka. I znowu marne lądowanie.
-Wiesz co robić?-Spytała Rebecka.
Kiwnęłam głową. Ruszyłyśmy w przeciwne strony. Aker był trzymany w podziemnych pokojach więziennych. Prosta sprawa, żeby się tam dostać, ale może kiedy indziej je zwiedzę. Uśmiechnięłam się pod nosem.
-Tim-powiedziałam i czekałam, aż się pojawi.
-Hej-odparł.
-Zabierzesz mnie do Krampel?
Na chwilę zapanowała cisza.
-Jesteś pewna, że chcesz?-Spytał.
Wzięłam głęboki oddech. Nie chciałam się tam znaleźć, ale muszę.
Kiwnęłam głową i już po chwili otaczała mnie ciemność. Krampel. Królestwo upadłych aniołów, tych które sprzeciwiły się niebieskim zasadom, uciekły z Aprilfall i były złe do szpiku kości. Dookoła nikogo nie było. Gdzieniegdzie mogłam dostrzec fioletowe prześwity. Wzięłam głęboki oddech i powoli ruszyłam przed siebie. Jeszcze jeden głęboki wdech. Moje serce zaczęło bić coraz szybciej.
Poczułam zimny powiew. Zatrzymałam się i nasłuchiawałam.
-Co my tu mamy?-usłyszałam gdzieś w oddali głos.
Dam radę.
-Przysyła mnie Glidia z Aprilfall-odparła lekko drzącym głosem.
Nagle gdzieś bliżej usłyszałam śmiech.
-Czego tu szukasz?
Głęboki wdech. I kolejny.
Musi się udać.
-Glidia wypowiada wam wojnę. Chce się was pozbyć. Sądzi, że jej zagrażacie.
Kolejny powiew wiatru. Serce zaczęło bić jeszcze mocniej. Zamknęłam oczy. W Krampel było to czego bałam się najbardziej. Ciemność. Tego bałam się od zawsze. Choć nie bałam się konkretnie jej, tylko tego co kryje. Teraz było tak samo. Gdzieś w tym mroku ukrywały się upadłe anioły, które w każdej chwili mogą od tak mnie zabić.
-Powiadasz, że Glidia wypowiada nam wojnę?-usłyszałam głos tuż przy swoim uchu. Zrobiłam kilka kroków do przodu.
To musi podziałać.
-Będzie tu za kilka minut, chyba że zaatakujecie wcześniej.
-Wcześniej powiadasz?
Przełknęłam ślinę.
-Tak jak wy nie lubię Glidii. Atakujcie  wcześniej, a wygracie i staniecie się najpotężniejszymi aniołami.
Głos zniknął, tak samo jak powiew wiatru. Pewności czy to zadziałało nie ma, ale jest jakaś szansa.
-Tim-wykrzyknęłam-do Aprilfall.
Plan był dość prosty. Iść do Krampel i namówić upadłe anioły do wojny z Glidią . Wraz z Rebecką potrzebujemy trochę czasu i zamieszania by uwolnić Akera. Tak, więc upadłe anioły zaatakują Aprilfall , ale za żadne skarby nie dostaną się do środka. Od pewnego czasu wokół całego królestwa aniołów jest bariera, której nie może przekroczyć żadne tak bardzo złe stworzenie jak upadłe anioły. Tym sposobem wszyscy zajmą się ich  odpędzaniem, a my zyskamy czas na uratowanie Akera. Plan doskonały. Tylko, czy upadłe anioły dały się na to nabrać?
Ruszyłam za Rebecką w stronę pokoji więziennych, ale nie mogłyśmy się za bardzo zbliżać. Musiałyśmy czekać na atak. Na jakiś sygnał... I nie myliłyśmy się. Już po chwili w całym Aprilfall rozległ się dźwięk wzywający wszystkie anioły do obrony. W mgnieniu oka zapanował chaos. Wszyscy biegali w różne strony, więc i my zaczęłyśmy to robić. Szybko udało nam się wedrzeć do pokoi więziennych. Teraz tylko trzeba odnaleźć Akera. Zaglądałyśmy do każdej celi osobno, ale nigdzie go nie było. Nagle wpadłam na pomysł. Dość ryzykowny.
-Aker-wykrzyknęłam tak głośno, aby każdy mógł mnie usłyszeć.
Nie zawiodłam się. Już po chwili usłyszałam jego głos.
-Szósta cela od końca.
Wraz z Rebecką szybko do niego podbiegłyśmy i otworzyłyśmy wielkie, masywne drzwi.
-Aker-wyszeptałam, gdy go zobaczyłam.
-Rebecka co ty tu robisz?-Spytał zdziwiony. Mnie to się oczywiście spodziewał.
-Nie ma czasu musisz uciekać. Wiesz co będzie jeśli teraz cię złapią. Ukryjesz się przez pewien czas u Amandy.
-Dobrze, ale...
-Nie ma czasu. Ta cała akcja za chwilę, się skończy. Serio chcesz teraz rozmawiać o szczegółach?-Spytała coraz bardziej zdenerwowana Rebecka.-Otwórz chmurne wrota i uciekajcie.
Aker spojrzał na nią pytająco.
-Wiesz, że nie umiem tego zrobić. Tylko anioł może to zrobić, a ja nie jestem nim nawet w połowie, jak ty.
Rebecka szybko się odwróciła i wyczarowała chmurne wrota. I tym razem lądowanie mi nie wyszło, ale mniejsza z tym. Aker był wolny. Aker będzie żył. Wkońcu wszystko wróci do normy, chociaż niekoniecznie. Aker nie jest aniołem i nigdy nim nie był. Coś mi się wydaje, że tej nocy też nie będę mogła spać. Mamy z Akerem dużo do wyjaśnienia.

Szalona dziewczyna

7 komentarzy:

  1. Ekstra! Rozdział jest super, bardzo ciekawy :) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh :D Końcówka taka... krótka i niedopracowana... i to jest jedyna rzecz, której się można uczepić :) Cudowne opowiadanie :) Czekam na nn ;)

    Dużo weny i żelków życzę
    Żelcio

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty po prostu czytasz mi w myślach ! Właśnie wczoraj zastanawiałam się co się dalej stanie, a tu taka miła niespodzianka :)) , a co do zakończenia to mi się bardzo podoba :)) Czekam na next i życzę weny oraz czasu

    OdpowiedzUsuń
  4. No wreszcie jakaś akcja! I coraz bardziej się rozkręca... Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :3
    Zapraszam do mnie wrote-by-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co, fajnie że masz pomysł i piszesz coś własnego, ale... no właśnie. Ale. Skądś kojarzę to całe widzenie aniołów itd... ale ogólnie podoba mi się to iii... czekam na dalszy ciąg przygód ;3 Zapraszam do mnie: igrzyska-smierci-dystrykt-4.blogspot.com
    Przeczytaj i skomentuj!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super blog,naprawdę jak znajdę chwilkę czasu przeczytam pozostałe rozdziały.JA również zapraszma wszystkich na mojego bloga o modzie :) http://nastolatko-uwierz-w-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń