sobota, 4 października 2014

Rozdział czwarty


Leżę na podłodze. Zemdlałam. Zabrakło mi powietrza aby wydostać się z pożaru, który pojawił się nie wiadomo skąd. Czy komuś w ogóle udało się wydostać?
Powoli odzyskuje przytomność. Słyszę jakieś stłumione dźwięki. Próbuję otworzyć oczy. To na nic. Nie dam rady. Są zbyt ciężkie.
-Dasz radę Amando-słyszę głos. Jest w mojej głowie.
-Nie mogę-odpowiadam całkiem żywo jak na swój stan.
-Znajdź siłę.
Próbuję poruszyć głową. Chyba się udaje, ponieważ czuję silny ból.
-Mamy ją pod stałą obserwacją-słyszę już coraz wyraźniej. Teraz muszę tylko otworzyć oczy.
Powoli podnoszę powieki. Wydają się bardzo ciężkie. Uderza mnie bardzo jasne światło. Widzę biały sufit, a obok mnie stoi jakąś maszyna.
-Hej-słyszę nagle czyjś głos i od razu go rozpoznaję. David.
-Hej-nawet to proste słowo sprawia mi lekki ból.
-Pytanie jak się czujesz jest chyba nie potrzebne, co? Jak uważasz?-Uśmiecha się i pochyla się bliżej mojej twarzy. Ja również się uśmiecham.
-Jesteś samolubny-pryskam.-Zawsze myślisz tylko o sobie.
David wybucha śmiechem. Lubimy się tak kłócić. To całkiem niezła zabawa.
-Ja samolubny?-Pyta i krzyżuje ręce na piersi.
Uwielbiam go. Zawsze mogę na niego liczyć. Nigdy też mnie nie wydał.Dzięki niemu mogę zapomnieć o wszystkich swoich problemach, ale życie to nie bajka. Czas wracać do rzeczywistości i zadać pytanie, które może nie mieć dobrej odpowiedzi.
-Co z moimi rodzicami?-Pytam i uważnie obserwuję jego twarz. Dobrze wiem kiedy kłamie. David chwilę się  zastanawia nad odpowiedzią. To zły znak. Gdzie w ogóle podział się Aker. Powinien tu być. W końcu to mój anioł stróż.
-Wszystko z nimi dobrze. Udało im się uciec-odpowiada po chwili. Co za ulga.
-Ale z Cristal jest gorzej. Kiedy uciekała spadła na nią belka. Ma połamane żebra i wstrząśnienie mózgu.
To nie może być prawda. To nie jest prawda. To tylko jakiś koszmar. Cristal. Ta wredna kuzynka, której tak bardzo nie lubię ma wstrząśnienie mózgu. To tylko zły sen. Zaraz się obudzę i znowu będziemy się kłócić. Przełykam śline i zadaje kolejne pytanie.
-Jak doszło do pożaru?
-Policja cały czas sprawdza co się stało-odpowiada, choć ja, on i Aker dobrze wiemy skąd ten pożar.
W tym momencie pojawia się mój wspaniały stróż. Jest przygnębiony. Oczy ma zaczerwienione co u aniołów rzadko się zdarza.
-Musisz odpocząć-mówi David i wstaje z krzesła.
-Dzięki, że przyszedłeś-odpowiadam zanim zdąży jeszcze wyjść z sali.
Podnoszę wzrok na biały sufit i zaczynam się w niego wpatrywać. Nawet nie zauważam kiedy Aker zajmuje dawne miejsce Davida.
Przez dłuższą chwilę nic nie mówi. Obydwoje spędzamy kolejne minuty w milczeniu. Każde z nas boi się przerwać tą ciszę.
-Będzie żyć-w końcu mówi mój anioł. Patrzę na niego pytającym wzrokiem. Dziś już nie myślę.
-Cristal-dodaje po chwili.
-Skąd wiesz?
-Jestem aniołem-odpowiada i się uśmiecha.-Zapomniałaś?
Ja również się uśmiecham i znowu wpatruję się w śnieżno biały sufit i zastanawiam się czy mogę życie jest warte tego wszystkiego. Nasza trójka dobrze wie skąd wziął się tak nagle ten pożar. Wywołała go ta sama osoba, która odkryła chmurne wrota i dobrze wie, gdzie mnie znaleźć.
To jest wojna. Wojna, w której nikt oprócz aniołów nie powinien ucierpieć, a na pewno nie Cristal.
To wojna, którą podejmę. To wojna pomiędzy życiem a śmiercią.

Szalona dziewczyna

2 komentarze:

  1. Powoli nadrabiam :) Opowiadanie bardzo mi się podoba, a postać głównej bohaterki jest bardzo ciekawa :) Ogólnie opowiadanie bardzo ciekawe i intrygujące, a z tym pożarem było mega! w najbliższym czasie z przyjemnością przeczytam kolejne rozdziały i skomentuję :)
    W między czasie zapraszam na nowy rozdział u siebie :)
    http://batmaniaopowiadaniabarbragordonsstory.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. David taki słodki xd. Super rozdział. Może pogodzą się Cristal? Fajnie by było xd. Lece dalej.
    straznicy-fantastyki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń